Zobaczyłem Martyne siedząca na podłodze
-I po co tu kurwa weszłeś?
-Myślałem że się...
-Myślałeś że sie tne nie?
-Tak
-Przez kogo przez ciebie ja dla ciebie nic nie znacze ty czemu ty musisz znaczyć coś dla mnie?
-Bo mi Igor powiedział że wczoraj przez mnie płakałaś
-A nawet jeśli to ty bawiłeś sie z innymi dupami i wtedy miałeś na mnie wyjebane
-To nie tak
-Właśnie tak,jeśli to by nie było tak jak sobie myśle to dzis byś się nie całował z Marleną
-Ja kurwa się z nią nie całowałem-Znowu powiedział to prawie krzyczać
-Tak to bardzo dobry pomysł wydrzyj się na mnie jeszcze raz-Wstałam zabrałam torbe i powoli wychodziłąm
-Martyna przepraszam!!!
-Za pózno na przeprosiny
Alex
Kurwa znowu się na nią wydarłem,wyszłem z toalety dziewczyn i kierowałem się do sali 69,gdy do niej weszłem Martyna już tam była,zająłem obok niej miejsce
-Przepraszam
-Za pózno na przeprosiny
Martyna
Kurwa co on sobie mysli że ja powie przepraszam to wyszystko bedzie dobrze...NIE KURWA NIE BEDZIE DOBRZE,dobrze że się wtedy nie ciełam...bo by wiedział ze mi na nim zależy ale kurwa tak nie jest....Wszystkie lekcje nawet szybko przeminęły...z szkoły wyszłam z Leon'em bo Igor ma trening a Wiki szła na matme dodatkową
-Martyna?
-Tak
-Mam pytanie?
-Yhym..?
-Ty w tej toalecie się nie ciełaś przez Alex'sa?
-Nie,przez takiego chuja się nie będę cięła
-A tak wogóle to co on ci zrobił,bo tylko wiem że przez niego płakałaś
-No to jak wyszliśmy z tego autobusu to zaczelam płakac on mnie pocieszał a po chwili zauważyłam Marlenę i te inne pustaki z naszej klasy no i one się spytały co on tu ze mną robi a on na to jestesmy n takiej niby radce a mi mówił że rande pewnie się mnie wstydzi kto by sie nie wstydził-Posmutniałm-No i one mam zaczely coś gadać a ja poprostu się wyłączyłąm bo mój mózg takiego chłamu nie ogarnia n i on po chwili mówi ze on idzie z nimi a my zgadamy się pózniej ja powiedział okej obróciłam sie i poszłam...-Przytuliłam Leon'a
-Misiu on jest po prostu jebanym hujem
-Ale mi się ten jebany huj podoba-Odsunełam się od niego a on zabrał mnie za rękę
-Ty mu też się podobasz
-Nie widze tego-Obok nas przeszedł Alex's strzymający Marlene za ręke-On ją lubie a nie mnie
-Misiu jak cie kocha to za kila dni do ciebie przyjdzie i bedzie prosic cię o wybaczenie
-Ja wtedy powiem nie
-Yhym...-Alex obrucił sie i puscil mi oczko a potem dał całusa Marlenę w policzek
-Kurwa jaki on jest pojebany
-Masz racje,mi mówił ze cie kocha a teraz odpierdala takie hot sztosu..
-On może robić co chce my razem nie jesteśmy i nigdy nie bedziemy,taka jest prawda-Doszlisy do przystnku Alec i Marlena już tam byli i sie całowali i przytulali..Ja też się przytuliłam do Leon'a
-Ja już tak dłużej nie dam rady
-Misiu musisz być slina masz Wiktorie mnie i Igora
-Masz racje
-Po chwili nadjechał autobus weszliśmy do niego trzymając się za rękę jak byśmy byli parą ale on chodzi z Wiki zajeliśmy 4,po chwili weszli Alex i Marlena i usiadli obok nas
-Nie nam rady ja będe stała-Szepłam mu do ucha
-Nie
-Ej to wam tu pozwolił siedzec-Powiedziął Leon do Marleny i Alexs'a
-My sami a co masz problem
-Tak mam
-Zamknij tą morde bo powie co robiłeś z Martyna Wiktori-Poczułam takie ukucie w sercu..Osoba którą kocham której powiedziałam tyle wyzywa mojego przyjaciela
-Ty kurwa mądry jesteś kuźwa drześ się teraz na wystkich na mnie na swojego przyjaciela...-Powiedziałam
-Ty grubasie już się zamknij-Powiedział Marlena
-Ja jestem gruba a ty pusta..-Po chwili drzwi sie otworzyły Marlena wyszła bo to jej przystanek-Krzyż na drogę-Krzyykłam
-Co tam macie jakieś plany na dziś-Zapytał uśmiechnięty Alex kurwa chwile temu się na nas darł a teraz się usiecha i d nas normalnie rozmawia
-Tak ide spotkać się z Igorem
-Co znowu g kochasz
-A nawet jeśli to ty masz Marlene
-Masz racje dziś została moja dziewczyna
-To gratki-Otwarły sie drzwi ja chwyciłam Leon'a za rekę wyszlismy
-Pa-Przytuliłąm go
-Pa-Odsunełam sie od niego ,podszedł do mnie Alex i mnie przytulił
-Pa aniołku
-Pa nie jestem twoim aniołkiem twoim aniołkiem jest Marlena...Odsunełam się od niego obróciłam się i poszłam w strone domu wycigłam z plecaka słuchawki i wlaczyłam moje ulubione piosenke po kilku minutach byłam już pod domem otwarłam drzwi,sciagłąm buty i poszłąm do pokoju rozpakowałam plecak zabrałam nową zyletke z szafki nocnej i poszłąm do łazinki,usiagłam jak zwykle na podłodze i zaczełam się ciąć
-Misiu jesteśmy-Usłyszłąm mamę po drugiej stronie drzwi,która powoli....
Hej misie bardzo szybko nowy rozdział ale mam wenę więc to wykorzystuje i mam czas..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz