Hejka blog się zakończył bardzo dziękuje 400 wyświetleń zapraszam was na mój nowy blog na Whattpad moja nazwa to _MartynaPanda_ A nazwa opowiadania "Dlaczego właśnie ja...?" Zapraszam
Może kiedyś tu jeszcze wrócę ale nic nie obiecuje może za jakiś czas ale nic nie wiem jeszcze
Jeszcze raz bardzo dziękuje lecie już pisać nowy rozdział na Whattpad pa Moje pandki <3 <3
czwartek, 18 sierpnia 2016
29 Rozdział
Cały dzień rodzice Martyny załatwiali pogrze itp.. a ja cały dzień siedziałem w pokoju i myślałem o mojej księzniczce
Po kilku dniach odbył się pogrzeb wszyscy płakaliśmy nie rozumiem tego dlaczego bóg zabiera ludzi których tak bardzo kochamy.........
Kilka dni potem był pogrzeb nie mogłem sobie dać rady wiec otwarłem kopertę i znowu przeczytałem zawartość listu i od razu było mi lepiej.......Tak leciały dni miesciace i lata...znalałem sobie sobie dziewczyne o imieniu Lena..ale wolał bym moją księżniczkę.....
Kilka dni potem był pogrzeb nie mogłem sobie dać rady wiec otwarłem kopertę i znowu przeczytałem zawartość listu i od razu było mi lepiej.......Tak leciały dni miesciace i lata...znalałem sobie sobie dziewczyne o imieniu Lena..ale wolał bym moją księżniczkę.....
28 Rozdział
Alex
Wstałem rano i ubrałem się i zeszłem na dół zauważyłem wszysctkich w smutnych minach
-Co się stało?
-Martyna...Martyna
-Martyna?
-Martyna umarła
-Co?-Byłem w szoku
-Jedziemy się z nią pożegnać-Wszyscy wsiądneliśmy do auta i pojechaliśmy do szpiatala weszliśmy do jej pokoju leżała przytulona do misia Pani pielengniarka dała mi misia
-Daliśmy jej tego misia by przez noc nie leżała sama
-Okej..-Po kilku minutach wyszliśmy z tego pokju i pojechaluiśmy do domu wszyscy bylismy załamani jednak moja księżniczka miała racje gdy przyjechaliśmy szybko poszedłem do swojego pokoju po chwili weszła Mama Wiki
-Alex tu masz koperte w której martyna coś napisała kazała mi ją wreczyc tobie i tam jest coś na pisane do ciebie Wiki i Leona wiec może przeczytacie to razem?
-To bardzo dobry pomysł-Mama Wiki dała mi do ręki koperte i wyszła ja wstałem z łóżka i poszłem do pokoju Wiki
-Hejka moje gołąbki
-Hejka
-Mam tu koperte od martyny jest tam coś naoisane do każde go z nas..
-Okej-Otwarłem koperte i wyciągłem list
"Jeśli dostaliście ten list mnie na ty śwcie nie ma ale widzcie że was kocham i wy kochacie mnie pamietajcie o mnie i się mnie nie gdy zobaczycie jakaś czarną postać bo to bede ja Alex kocham cię i jeśli chcesz to obiecaj mi że znajdziesz sobie jakaś dziewczynę którą bedziesz kocham tak jak mnie kochałeś i nie tnij się przez to że umarłam bo wtedy bede myśleć że to moja wina Wiki byłaś dla mnie jak siostra kocham cie zobaczysz znajdziesz sobie lepsza przyjaciółke bez tylko blizn i problemów Kocham cię Leon wiedz o tym że byłeś dla mnie jak brat który mnie chronił dziękuje za wszystko Kocham was :) Jeśli bedzie wam smutno z tego powody że umarłam albo z innego to spójrzcie na ten list i zobaczycie wszystko będzie dobrze Kocham was!!"-Wszyscy zaczeliśmy płakać cały dzień siedzieliśmy i wspominaliśmy historie o Martynie....
Wstałem rano i ubrałem się i zeszłem na dół zauważyłem wszysctkich w smutnych minach
-Co się stało?
-Martyna...Martyna
-Martyna?
-Martyna umarła
-Co?-Byłem w szoku
-Jedziemy się z nią pożegnać-Wszyscy wsiądneliśmy do auta i pojechaliśmy do szpiatala weszliśmy do jej pokoju leżała przytulona do misia Pani pielengniarka dała mi misia
-Daliśmy jej tego misia by przez noc nie leżała sama
-Okej..-Po kilku minutach wyszliśmy z tego pokju i pojechaluiśmy do domu wszyscy bylismy załamani jednak moja księżniczka miała racje gdy przyjechaliśmy szybko poszedłem do swojego pokoju po chwili weszła Mama Wiki
-Alex tu masz koperte w której martyna coś napisała kazała mi ją wreczyc tobie i tam jest coś na pisane do ciebie Wiki i Leona wiec może przeczytacie to razem?
-To bardzo dobry pomysł-Mama Wiki dała mi do ręki koperte i wyszła ja wstałem z łóżka i poszłem do pokoju Wiki
-Hejka moje gołąbki
-Hejka
-Mam tu koperte od martyny jest tam coś naoisane do każde go z nas..
-Okej-Otwarłem koperte i wyciągłem list
"Jeśli dostaliście ten list mnie na ty śwcie nie ma ale widzcie że was kocham i wy kochacie mnie pamietajcie o mnie i się mnie nie gdy zobaczycie jakaś czarną postać bo to bede ja Alex kocham cię i jeśli chcesz to obiecaj mi że znajdziesz sobie jakaś dziewczynę którą bedziesz kocham tak jak mnie kochałeś i nie tnij się przez to że umarłam bo wtedy bede myśleć że to moja wina Wiki byłaś dla mnie jak siostra kocham cie zobaczysz znajdziesz sobie lepsza przyjaciółke bez tylko blizn i problemów Kocham cię Leon wiedz o tym że byłeś dla mnie jak brat który mnie chronił dziękuje za wszystko Kocham was :) Jeśli bedzie wam smutno z tego powody że umarłam albo z innego to spójrzcie na ten list i zobaczycie wszystko będzie dobrze Kocham was!!"-Wszyscy zaczeliśmy płakać cały dzień siedzieliśmy i wspominaliśmy historie o Martynie....
27 Rozdział
Wstałam rano a obok mojego stała Wiki
-Hejka
-Hejka
-Mama kazała ci powiedzieć że masz o 15 Operacje
-Boje się
-Nie ma czego
-A jak umrę
-Nie umrzesz
-Skąd wiesz
-No właśnie
-...
-A jeśli to wiedz że cię kocham i jesteś dla mnie najważniejszą
-Misiu ty dla mnie ale zobaczysz nie umrzesz
-No nie wiem..misiu gdyby nie ty to do dziś bym się cięła
-Misiu..
-Kocham cię i wiedz że gdy by nie skoczyła bym z mostu i pamiętaj o mnie jak będę u aniołków przychodz do mnie raz na jakiś czas na cmentarz Kocham cię misiu-Po moim policzku popłyneła jedna łza jak wiki to zobaczyła też zaczeła płakać mocno ją przytuliłam-Misiu nie płacz tam będzie mi lepiej-Wytarłam jej łzy a do pokoju wszedł Alex Wiki wyszła i zamkneła drzwi'
-Misiu czemu płakałaś?
-Nie ważne...usiądz-Pokazałam na łóżko-Misiu wiesz mam o 15 operację i będę w spiączce więc jeśli się nie wybudzę to musisz wiedzieć że cię kocham często się kłóciliśmy ale nie mam ci tego za złe..
-Przestań nie umrzesz-Alex zaczą się drzeć
-Misiu skąd wiesz?
-Bo wiem
-Misiu kocham cię ale może tak być wiec posłuchaj mnie...Zawsze z tobą będę znajdz sobie nową lepszą dziewczyne która się nie tnie i nie ma tylu problemów co ja
-Misiu przestań nie będzie innej-Powiedział prawie krzycząc
-Misiu przestań może tak być...skad wiesz
-Bo wiem i się nie kłóć
-Ale jeśli?To sobie znajdziesz nową
-Nie
-Misiu-Do pokoju weszli moi rodzice którym się przypomniało że mają dziecko Alex wyszedł
-Hej misiu nie martw się wszystko będzie dobrze
-Hej
-Misiu na sale operacyjną mogą wejść tylko 3 osoby kto to ma być
-Leon Wiki i Alex
-A my?
-Sorki ale was nie było jak was potrzebowałam a oni bez względu na wszystko i wszystkich
-Okej to twoja decyzja
-Nom która godzina?
-14
-Aha mogli byscie wyjsc na chwile?
-Tak-Zabrałam kartke i zaczełam pisać włożyłam w kopertę do pokoju weszła w tej właśnie chwili Mama Wikusi
-Proszę pani?
-Tak?
-Gdybym nie obódziła się z śpiączki to prosze do dać Alex ale ta kartka jest dla Wiki Leon i Alex a jak się wybudzę proszę ją wyżycić
-Okej misiu zobaczysz wystko będzie dobrzę
-Musi być dobrze-Do pokoju weszła pielengniarka
-Martynka powoli będziemy przygotowywać się do operacji-Pani mnie zabrała do takiego pomieszczenia i porobiła mi kilka badań po około 30 minutach wszystko było okej
-Martynka?
-Tak?
-Jeśli chcesz to możesz iść na 15 minut do przyjaciół i rodziny
-Okej-Wyszła z tego pokoju i poszłam do góry
-Hejka mam jeszcze 15 minut do operacji podeszłam do Wiki Leona i Alex i ich mocno przytuliłam
-Pamiętajcie misie co wam powiedziałam i pamietajcie że was kocham pamiętajcie o mnie-Pałam Wiki i Leon'owi buziaki w policzek a Alex'sowi i usta to był mój pierwszy pocałunek przytuliłam mame i tate i panią Magde i poszłam na sale operacyją za ręke z Wiki i Alex'sem kazali mi się położyć na jakimś łóżku wysłałąm buziaka Wiki i Leon'owi i Alex'sowi i zaczeła się operacja....
Alex
Operacja trwała około 2 godziny i chyba bardzo dobrze poszło pojechaliśmy do domu i pojechalismy do domu raziem się pomodliliśmy i poszliśmy spać
Następny dzień
Wstałem rano poszłem do mojej waliski wyciągłem z niej byle co i poszłem do łazienki zabrałem prysznic ubraem się w wcześniej przygotowane ubrania i zeszłem na dół
-To co jedziemy do Martyny
-Nom-Pani Magda nas zawiozła weszliśmy do pokoju gdzie leżała martyna dałem jej buziaczka w policzek cały dzień byliśmy u niej nic wieciej nie robiliśmy tylko czekaliśmy kiedy sie obudzi około 20 pojechaliśmy do domku znowu się pomodliśmy i poszliśmy spać
Leon
Całą noc miałem koszmary z Martyną w roli główniej....
-Hejka
-Hejka
-Mama kazała ci powiedzieć że masz o 15 Operacje
-Boje się
-Nie ma czego
-A jak umrę
-Nie umrzesz
-Skąd wiesz
-No właśnie
-...
-A jeśli to wiedz że cię kocham i jesteś dla mnie najważniejszą
-Misiu ty dla mnie ale zobaczysz nie umrzesz
-No nie wiem..misiu gdyby nie ty to do dziś bym się cięła
-Misiu..
-Kocham cię i wiedz że gdy by nie skoczyła bym z mostu i pamiętaj o mnie jak będę u aniołków przychodz do mnie raz na jakiś czas na cmentarz Kocham cię misiu-Po moim policzku popłyneła jedna łza jak wiki to zobaczyła też zaczeła płakać mocno ją przytuliłam-Misiu nie płacz tam będzie mi lepiej-Wytarłam jej łzy a do pokoju wszedł Alex Wiki wyszła i zamkneła drzwi'
-Misiu czemu płakałaś?
-Nie ważne...usiądz-Pokazałam na łóżko-Misiu wiesz mam o 15 operację i będę w spiączce więc jeśli się nie wybudzę to musisz wiedzieć że cię kocham często się kłóciliśmy ale nie mam ci tego za złe..
-Przestań nie umrzesz-Alex zaczą się drzeć
-Misiu skąd wiesz?
-Bo wiem
-Misiu kocham cię ale może tak być wiec posłuchaj mnie...Zawsze z tobą będę znajdz sobie nową lepszą dziewczyne która się nie tnie i nie ma tylu problemów co ja
-Misiu przestań nie będzie innej-Powiedział prawie krzycząc
-Misiu przestań może tak być...skad wiesz
-Bo wiem i się nie kłóć
-Ale jeśli?To sobie znajdziesz nową
-Nie
-Misiu-Do pokoju weszli moi rodzice którym się przypomniało że mają dziecko Alex wyszedł
-Hej misiu nie martw się wszystko będzie dobrze
-Hej
-Misiu na sale operacyjną mogą wejść tylko 3 osoby kto to ma być
-Leon Wiki i Alex
-A my?
-Sorki ale was nie było jak was potrzebowałam a oni bez względu na wszystko i wszystkich
-Okej to twoja decyzja
-Nom która godzina?
-14
-Aha mogli byscie wyjsc na chwile?
-Tak-Zabrałam kartke i zaczełam pisać włożyłam w kopertę do pokoju weszła w tej właśnie chwili Mama Wikusi
-Proszę pani?
-Tak?
-Gdybym nie obódziła się z śpiączki to prosze do dać Alex ale ta kartka jest dla Wiki Leon i Alex a jak się wybudzę proszę ją wyżycić
-Okej misiu zobaczysz wystko będzie dobrzę
-Musi być dobrze-Do pokoju weszła pielengniarka
-Martynka powoli będziemy przygotowywać się do operacji-Pani mnie zabrała do takiego pomieszczenia i porobiła mi kilka badań po około 30 minutach wszystko było okej
-Martynka?
-Tak?
-Jeśli chcesz to możesz iść na 15 minut do przyjaciół i rodziny
-Okej-Wyszła z tego pokoju i poszłam do góry
-Hejka mam jeszcze 15 minut do operacji podeszłam do Wiki Leona i Alex i ich mocno przytuliłam
-Pamiętajcie misie co wam powiedziałam i pamietajcie że was kocham pamiętajcie o mnie-Pałam Wiki i Leon'owi buziaki w policzek a Alex'sowi i usta to był mój pierwszy pocałunek przytuliłam mame i tate i panią Magde i poszłam na sale operacyją za ręke z Wiki i Alex'sem kazali mi się położyć na jakimś łóżku wysłałąm buziaka Wiki i Leon'owi i Alex'sowi i zaczeła się operacja....
Alex
Operacja trwała około 2 godziny i chyba bardzo dobrze poszło pojechaliśmy do domu i pojechalismy do domu raziem się pomodliliśmy i poszliśmy spać
Następny dzień
Wstałem rano poszłem do mojej waliski wyciągłem z niej byle co i poszłem do łazienki zabrałem prysznic ubraem się w wcześniej przygotowane ubrania i zeszłem na dół
-To co jedziemy do Martyny
-Nom-Pani Magda nas zawiozła weszliśmy do pokoju gdzie leżała martyna dałem jej buziaczka w policzek cały dzień byliśmy u niej nic wieciej nie robiliśmy tylko czekaliśmy kiedy sie obudzi około 20 pojechaliśmy do domku znowu się pomodliśmy i poszliśmy spać
Leon
Całą noc miałem koszmary z Martyną w roli główniej....
wtorek, 16 sierpnia 2016
26 Rozdział
Wstałam rano..od razu chwyciłam telefon i napiłam do Alex'sa
Hej misiu
Hej aniołku-Po chwili odpisał
Co tam?
Okej a jak u ciebie?
Okej tylko mnie ta ręka boli
Za godzinę u ciebie będę
Okej-Mocno przytuliłam mojego misia i czekałam na Alex'sa po kilu chwilia Alex przyszedł przytuliłam go
-Hejka
-Hejka-Mocno mnie przytulił..do pokoju weszła mama Wiki
-Martynka?
-Yhym?
-Jutro masz operację
-Co?
-Tak masz zakażenie ręki
-Aha
-Bedziesz w spiączce
-Aha-Pani Magda wyszła z pokoju a ja zaczełam płakać Alex mnie przytulił do pokoju weszli Wiki i Leon
-Co jest?
-Mam jutro operacje na ręke i bedę w spiączce
-Misiu bedzie dobrze..zobaczysz
-Musi być dobrze-Powiedziałam-Mogę chwile porozmawiać z Leon'em?
-Tak-Wiki i Alex wyszli i zamkneli drzwi Leon udiadł obok mnie
-O co chodzi?
-Bo wiesz ja mogę umrzeć
-Ale nie umrzesz
-Ale może wiec jeśli umrę to proszę zajmij się Alex'sem nie pozwól mu się ciąć nie prze ze mnie zajmij się też rób tak żeby czuła się jak księżniczka...i chciałam ci podziękować za to że przy mnie byłeś kocham cię-Po moim policzku popłyneła jedna łza Leon ją wytarł i mnie przytulił
-Misiu nie umrzesz zobaczysz...
-No nie wiem-Do pokoju weszła Wiki
-Już?!
-Tak..-Do pokoju weszła lekarka i wyprosiła wszystkich...cały dzień i myślałam o tych wsztkich rzeczach które już nigdy nie zrobię...Po jakim czasie zabrałam misia i poszłam do spać.....
Hej misiu
Hej aniołku-Po chwili odpisał
Co tam?
Okej a jak u ciebie?
Okej tylko mnie ta ręka boli
Za godzinę u ciebie będę
Okej-Mocno przytuliłam mojego misia i czekałam na Alex'sa po kilu chwilia Alex przyszedł przytuliłam go
-Hejka
-Hejka-Mocno mnie przytulił..do pokoju weszła mama Wiki
-Martynka?
-Yhym?
-Jutro masz operację
-Co?
-Tak masz zakażenie ręki
-Aha
-Bedziesz w spiączce
-Aha-Pani Magda wyszła z pokoju a ja zaczełam płakać Alex mnie przytulił do pokoju weszli Wiki i Leon
-Co jest?
-Mam jutro operacje na ręke i bedę w spiączce
-Misiu bedzie dobrze..zobaczysz
-Musi być dobrze-Powiedziałam-Mogę chwile porozmawiać z Leon'em?
-Tak-Wiki i Alex wyszli i zamkneli drzwi Leon udiadł obok mnie
-O co chodzi?
-Bo wiesz ja mogę umrzeć
-Ale nie umrzesz
-Ale może wiec jeśli umrę to proszę zajmij się Alex'sem nie pozwól mu się ciąć nie prze ze mnie zajmij się też rób tak żeby czuła się jak księżniczka...i chciałam ci podziękować za to że przy mnie byłeś kocham cię-Po moim policzku popłyneła jedna łza Leon ją wytarł i mnie przytulił
-Misiu nie umrzesz zobaczysz...
-No nie wiem-Do pokoju weszła Wiki
-Już?!
-Tak..-Do pokoju weszła lekarka i wyprosiła wszystkich...cały dzień i myślałam o tych wsztkich rzeczach które już nigdy nie zrobię...Po jakim czasie zabrałam misia i poszłam do spać.....
25 Rozdział
Przez kilkanascie dni ręka mnie coraz bardziej bolała a gdy ją uciskałam to jeszcze bardziej...Wstałam rano ręka jak zwykle bardzo bolała piżamie zeszłam na dół i weszłam do kuchni mama Wiki robiła nam sniadanko
-Proszę pani?
-Tak?
-Bo przez kilkanascie dni bardzo bolała mnie ta ręka-Mama wiki spojrzała na nią
-Martynka ubieraj się jedziemy do szpitala
-Okej -szybko pobiegłam na górę weszłam do mojego pokoju z waliski wybrałam ten outfit
Weszłam do łazienki ubrałam się a z włosów zrobiłam dwa dobierane warkocze i szybko zeszłam na dół pani Magda zakładała buty ja też założyłam szybko weszlyśmy
-A on jakiego czasu cie to boli?
-Od 3-4 Tygodni
-Aha-Po chwili byłyśmy pod szpitalem po około 3 godzinach miałam pokoju powiedzieli mi że mam zakożoną ręke w najgorszym przypadu mogę nawet umrzeć zaczełam płakać pod wieczór przyszedł do mnie Alex z wielkim misiem
-Hej misiu
-Hej
-Co tam?
-Nawe okej a jak u ciebie?
-Też-Rozmawialiśmy tak około 2 godziny a potem wyprośiła go pieengnierka ja po chwili zasnełam....
24 Rozdział
Wstałam rano podeszłam do waliski i wyciągłam ten outfit:
Poszłam do łazienki ubrałam ten outfit pomalowałaś się i wyszłam spakowałam plecak zeszłam na dół spotkałam tam Alex'sa
-Hej
-Hej-Założyłam buty i kierowałam się w stronę szkoły po kilkunastu minutach byłam na miejsca Kamil i Alex stali obok siebie podeszłam do nich
-Wybrałam.....Alex'sa
-Aha okej-Kamil poszedł do sali a ja przytuliłam Alex'sa
-Kocham cie!
-Ja ciebie też-Lekcje bardzo szybko mineły na lekcjach bardzo bolała mnie lewa ręka i moja żyła bardzo była widoczna do domku doszłam z Alex'sem weszliśmy do domku sciągnelismy buty i poszliśmy do pokoju Alex'sa
-Kocham cie-Połozyłam się na jego brzuszku cały dzień rozmawialiśmy całowaliśmy się itp.Około 1 w nocy jakoś zasnelośmy
Wiem rozdział krótki bardzo przepraszam
Poszłam do łazienki ubrałam ten outfit pomalowałaś się i wyszłam spakowałam plecak zeszłam na dół spotkałam tam Alex'sa
-Hej
-Hej-Założyłam buty i kierowałam się w stronę szkoły po kilkunastu minutach byłam na miejsca Kamil i Alex stali obok siebie podeszłam do nich
-Wybrałam.....Alex'sa
-Aha okej-Kamil poszedł do sali a ja przytuliłam Alex'sa
-Kocham cie!
-Ja ciebie też-Lekcje bardzo szybko mineły na lekcjach bardzo bolała mnie lewa ręka i moja żyła bardzo była widoczna do domku doszłam z Alex'sem weszliśmy do domku sciągnelismy buty i poszliśmy do pokoju Alex'sa
-Kocham cie-Połozyłam się na jego brzuszku cały dzień rozmawialiśmy całowaliśmy się itp.Około 1 w nocy jakoś zasnelośmy
Wiem rozdział krótki bardzo przepraszam
poniedziałek, 15 sierpnia 2016
23 Rozdział
...W tym momecie do pokoju wszedł Alex
-Co tu sie odpierdala?!!-Powiedział Alex prawie krzycząc
-Alex to nie tak-Odpchnełam Kamila i pobiegłam za Alex'sem..Alex wszedł do swojego pokoju i usiadła na łożku-Alex to nie ta jak myślisz
-A jak?Przecież się z nim całowałaś
-Alex do niczego nie doszło
-....-Do pokoju wszedł Kamil
-Martyna musisz wybrać albo on albo ja
-On ma racje -Alex przyznał racje Kamilowi dziwne
-Powiem wam jutro...-Szybko pobieegłam do pokoju Wiktori siedziałą przytulona do Leon podeszłam do nich i ich mocno przytuliłam i zaczełam płakać
-Misiu co się stało?-Zapytał mnie Leon i mocno przytulił
-Prawie całowałam się z Kamilem i do pokoju wszedł Alex no i on popatrzył na nas i poszedł do swojego pokoju no i ja poszłam za nim i powiedziałąm że do nieczego nie doszło a po chwili do pokoju wszedł Kamil i powiedział że musze wybrać i powiedziałam ze powiem im jutro
-Misiu a czujesz coś do Kamila?
-Tak trochę od tamtego momentu jak mnie obronił przed Igorem
-Misiu musisz to przemyśleć...kogo bardziej kochasz?..z kim wyobrażasz sobie najbliższą przyszłość?...Idź sobie na spacerek..
-Okej-Odsunełam sie od nich wyszłam z ich pokoju poszłam do swojego z mojej waliski wyciągłam ten outfit
Poszłąm do łazienki ubrałąm się w predziej przygotowany outfit po chwili wyszłam zabrałąm słychawki telefon i zeszłam na dół założyłam buty i wyszłam włożyłam słuchawki do uszu i włączyła moją ulubioną Play liste i poszłam sie przejść po osiedlu po około 40 minutach byłam już w domku szybko poszłam do mojego pokoju wyciągłam z torby tą piżamke
Weszłam do łazienki siagłam z siebie ubrania weszłam pod prysznic po chwili wyszłam wytarłam ciało ręcznikiem założyłam piżamke zrobiłam warkocza z włosów i położyłam sie na łóżko włożyłam słuchawki do uszu właczyłam jakąś muzykę i znowu zaczęłam myśleć....WIEM...Zasnęłam.....
Hejka Pandy mam założonego Whattpad wiec zapraszam moja nazwa: _MartynaPanda_
Tytuł opowiadania:Dlaczego własnie ja...?
Zapraszam!!! Jesteś już na mojej grupie?Nie? To zapraszam"Pandy Martynki" Zapraszam!!
Miłego dnia..popołudnia ..wieczoru-Nie wiem kiedy to czytacie
Pa Pandki kocham wasz Pa!!!
-Co tu sie odpierdala?!!-Powiedział Alex prawie krzycząc
-Alex to nie tak-Odpchnełam Kamila i pobiegłam za Alex'sem..Alex wszedł do swojego pokoju i usiadła na łożku-Alex to nie ta jak myślisz
-A jak?Przecież się z nim całowałaś
-Alex do niczego nie doszło
-....-Do pokoju wszedł Kamil
-Martyna musisz wybrać albo on albo ja
-On ma racje -Alex przyznał racje Kamilowi dziwne
-Powiem wam jutro...-Szybko pobieegłam do pokoju Wiktori siedziałą przytulona do Leon podeszłam do nich i ich mocno przytuliłam i zaczełam płakać
-Misiu co się stało?-Zapytał mnie Leon i mocno przytulił
-Prawie całowałam się z Kamilem i do pokoju wszedł Alex no i on popatrzył na nas i poszedł do swojego pokoju no i ja poszłam za nim i powiedziałąm że do nieczego nie doszło a po chwili do pokoju wszedł Kamil i powiedział że musze wybrać i powiedziałam ze powiem im jutro
-Misiu a czujesz coś do Kamila?
-Tak trochę od tamtego momentu jak mnie obronił przed Igorem
-Misiu musisz to przemyśleć...kogo bardziej kochasz?..z kim wyobrażasz sobie najbliższą przyszłość?...Idź sobie na spacerek..
-Okej-Odsunełam sie od nich wyszłam z ich pokoju poszłam do swojego z mojej waliski wyciągłam ten outfit
Poszłąm do łazienki ubrałąm się w predziej przygotowany outfit po chwili wyszłam zabrałąm słychawki telefon i zeszłam na dół założyłam buty i wyszłam włożyłam słuchawki do uszu i włączyła moją ulubioną Play liste i poszłam sie przejść po osiedlu po około 40 minutach byłam już w domku szybko poszłam do mojego pokoju wyciągłam z torby tą piżamke
Weszłam do łazienki siagłam z siebie ubrania weszłam pod prysznic po chwili wyszłam wytarłam ciało ręcznikiem założyłam piżamke zrobiłam warkocza z włosów i położyłam sie na łóżko włożyłam słuchawki do uszu właczyłam jakąś muzykę i znowu zaczęłam myśleć....WIEM...Zasnęłam.....
Hejka Pandy mam założonego Whattpad wiec zapraszam moja nazwa: _MartynaPanda_
Tytuł opowiadania:Dlaczego własnie ja...?
Zapraszam!!! Jesteś już na mojej grupie?Nie? To zapraszam"Pandy Martynki" Zapraszam!!
Miłego dnia..popołudnia ..wieczoru-Nie wiem kiedy to czytacie
Pa Pandki kocham wasz Pa!!!
sobota, 13 sierpnia 2016
22 Rozdział
Był to Kamil
-Hej-Powiedziałam i odsunełam sie od niego
-Hej..możemy porozmawiać?
-O czym?
-Ty wiesz o czym-Pocięgną mnie za ręke-Czemu uciekłaś?
-Bo tak zaczełam się bać i uciekłam
-Aha
-Nom-Obróciłam się i poszłam podeszłam do moich gołąbków
-Co czym gadaliście?
-Czemu wczoraj uciekłam
-Aha
-Nom-Po chwili zadzwonił drzwonek na lekcje...Alex chwycił mnie za ręke i weszliśmy do sali zajeliśmy miejsca styłu klasy obok Wiki i Leona,lekcje przemineły bardzo szybko....z szkoły wyszłam sama bo Wiki i Alex mają dodatkową matme a Leon gitarowe poczułam jak koś mnie chwyta za ręke obruciłam sie i był to Kamil
-Hej co chcesz?-Wyrwałam swoją ręke
-A nic
-Okej-W ciszy doszliśmy na przystanek po chwili autobus przyjechał wsiedlismy do niego po 15 min z niego wysiedliśmy i kierowaąłm sie do domu Wiki po kilku minuach byłam tam otwarłam drzwi i poszłam do swojego pokoju połozyłam się na łożku Matko czemu ten Kamil chwycił mnie za ręke i mnie przytulił przeciesz on wie że mam chłopaka a z nim nie bedzię po chwili wstałam i zaczełam robić lekcje po około godzinie skończyłam i usłyszałam kroki czyli Wiki i Alex już przyszli otwarłam drzwi od pokoju i kierowałam się na dół nie pomyliłam się Wiki i Alex siedzieli w salonie i chyba rozmawiali
-Hej misie
-A ty tu?
-Nom-Podeszłam do nich i usiadłam na fotelu-Która godzina?
-16
-Aha-Matko za godzine muszę być w swoim domu wstałam z fotela i poszłam do pokoju położyłam sie na łóżko
Alex
Martyna nigdzie nie pójdzie....wstałem z sofy i poszłem do jej pokoju Martyna leżała plecami do drzwi położyłem się obok niej
-Misiu?
-Tak?
-Nie pójdziesz do swojego domu?
-A ty z kąt wiesz że chce do niego iść?
-Sprawdziłem twój tel
-Alex?!!
-Misiu zachowałacś się dziwnie
-Alex ale jak on ci coś zrobi?
-Zobaczysz nic nie zrobi
-Ale jeśli,ja nie chce cie stracić
-No i nie stracisz..może pójdziemy na spacer?
-Okej-Wstaliśmy z łożka i zeszliśmy da dół założyliśmy buty i wyszliśmy Alex chwycil mnie za ręke chodziliśmy 2 godziny wruciliśmy do domku a ja usiadłąm do łożku i sprawdałam fb i w ogóle po chwili usłyszałam drzwonek do domu szybko zeszłam i otwarłąm i zobaczyłam Kamila
-Hejka
-Hej..wejdz-Kamil wszedł sciągną buty a ja chwyciłam go za ręke i poszliśmy do mojego pokoju Chycił mnie za ręke i po chwili się coraz bardzej zbliżaj do pokoju wszedł w tym momecie.....
Pandki moje nie mam niż weny do pisania rozdziałów wiec nie zdziwię się jak na dniach się nie skończy...<3
-Hej-Powiedziałam i odsunełam sie od niego
-Hej..możemy porozmawiać?
-O czym?
-Ty wiesz o czym-Pocięgną mnie za ręke-Czemu uciekłaś?
-Bo tak zaczełam się bać i uciekłam
-Aha
-Nom-Obróciłam się i poszłam podeszłam do moich gołąbków
-Co czym gadaliście?
-Czemu wczoraj uciekłam
-Aha
-Nom-Po chwili zadzwonił drzwonek na lekcje...Alex chwycił mnie za ręke i weszliśmy do sali zajeliśmy miejsca styłu klasy obok Wiki i Leona,lekcje przemineły bardzo szybko....z szkoły wyszłam sama bo Wiki i Alex mają dodatkową matme a Leon gitarowe poczułam jak koś mnie chwyta za ręke obruciłam sie i był to Kamil
-Hej co chcesz?-Wyrwałam swoją ręke
-A nic
-Okej-W ciszy doszliśmy na przystanek po chwili autobus przyjechał wsiedlismy do niego po 15 min z niego wysiedliśmy i kierowaąłm sie do domu Wiki po kilku minuach byłam tam otwarłam drzwi i poszłam do swojego pokoju połozyłam się na łożku Matko czemu ten Kamil chwycił mnie za ręke i mnie przytulił przeciesz on wie że mam chłopaka a z nim nie bedzię po chwili wstałam i zaczełam robić lekcje po około godzinie skończyłam i usłyszałam kroki czyli Wiki i Alex już przyszli otwarłam drzwi od pokoju i kierowałam się na dół nie pomyliłam się Wiki i Alex siedzieli w salonie i chyba rozmawiali
-Hej misie
-A ty tu?
-Nom-Podeszłam do nich i usiadłam na fotelu-Która godzina?
-16
-Aha-Matko za godzine muszę być w swoim domu wstałam z fotela i poszłam do pokoju położyłam sie na łóżko
Alex
Martyna nigdzie nie pójdzie....wstałem z sofy i poszłem do jej pokoju Martyna leżała plecami do drzwi położyłem się obok niej
-Misiu?
-Tak?
-Nie pójdziesz do swojego domu?
-A ty z kąt wiesz że chce do niego iść?
-Sprawdziłem twój tel
-Alex?!!
-Misiu zachowałacś się dziwnie
-Alex ale jak on ci coś zrobi?
-Zobaczysz nic nie zrobi
-Ale jeśli,ja nie chce cie stracić
-No i nie stracisz..może pójdziemy na spacer?
-Okej-Wstaliśmy z łożka i zeszliśmy da dół założyliśmy buty i wyszliśmy Alex chwycil mnie za ręke chodziliśmy 2 godziny wruciliśmy do domku a ja usiadłąm do łożku i sprawdałam fb i w ogóle po chwili usłyszałam drzwonek do domu szybko zeszłam i otwarłąm i zobaczyłam Kamila
-Hejka
-Hej..wejdz-Kamil wszedł sciągną buty a ja chwyciłam go za ręke i poszliśmy do mojego pokoju Chycił mnie za ręke i po chwili się coraz bardzej zbliżaj do pokoju wszedł w tym momecie.....
Pandki moje nie mam niż weny do pisania rozdziałów wiec nie zdziwię się jak na dniach się nie skończy...<3
wtorek, 9 sierpnia 2016
21 Rozdział
..Obudziłam się rozejrzałam sie po pokoju a Alex'sa nie..wstałam z łożka poszłam do swoijego pokoju z waliski wyciągłam taki outfit
Poszłąm do łazienki ubrałam się w outfit z włosów zrobiłam dwa dobierane warkocze zrobiłam lekko makijarz i wyszłam spaowałam plecak i poszłam do pokoju Alex'sa...Alex ubrany siedzial na łożku sprawdzając coś w telefonie
-Hej misiu
-Hej-Podszedł do mnie i dał mi całusa w policzek
-Idziemy do szkoły
-A zjadłaś sniadanie?
-Nie
-No to idziemy-Chycił mnie za ręke i zeszliśmy na dól weszliśmy do kuchni zrobiliśmuy sobie płatki po chwili je zjedliśmy...
-Poczekaj chwilie ja pójde na górę
-Okej-poszłam do pokoju Alex'sa zabrałam telefon i zeszłam na duł Alex podał mi plecak ja go założylam i poszlismy do szkoły..Wiki i Leon poszli wczesćiej po 30 minutach byliśmy w szkole gdy wchodziliśmy Alex chwycił mnie za ręke
-Dasz rade misiu-Powiedział a mi zrobiło sie ciepło na serduszku podeszliśmy 243 pod nią stał Igor z Marlena całując sie Alex's spojrzał na mnie
-Misiu nie przejmuj się nimi-W oddali zauważyłam Leon'a i Wiki szybko do nich podbiegłam i mocno ich przytuliłam
-Hej misie
-Hej aniołku
-Co tam?
-Okej a jak u was?
-Bardzo dobrze
-To ja się ciesze-Po chwili poczułam jak ktoś chwycił mnie za ramie i obrucił w swoja strone był to ...
Wiem krótki ale musze wam coś powiedzieć załozyłam grupe moich czytelników Pandy Martynki wiec jak ktoś chce to niech dołącza do nas...Tam bedziecie sie wielu rzeczy dowiadywać o mni jak i o blogu wiec zapraszam...tam też możecie mówić o swoich problemach a ja i inne adminki postaramy się wam pomóc wiec zapraszam moje małe pany Buziaczki do następnego rozdziału! <3
Poszłąm do łazienki ubrałam się w outfit z włosów zrobiłam dwa dobierane warkocze zrobiłam lekko makijarz i wyszłam spaowałam plecak i poszłam do pokoju Alex'sa...Alex ubrany siedzial na łożku sprawdzając coś w telefonie
-Hej misiu
-Hej-Podszedł do mnie i dał mi całusa w policzek
-Idziemy do szkoły
-A zjadłaś sniadanie?
-Nie
-No to idziemy-Chycił mnie za ręke i zeszliśmy na dól weszliśmy do kuchni zrobiliśmuy sobie płatki po chwili je zjedliśmy...
-Poczekaj chwilie ja pójde na górę
-Okej-poszłam do pokoju Alex'sa zabrałam telefon i zeszłam na duł Alex podał mi plecak ja go założylam i poszlismy do szkoły..Wiki i Leon poszli wczesćiej po 30 minutach byliśmy w szkole gdy wchodziliśmy Alex chwycił mnie za ręke
-Dasz rade misiu-Powiedział a mi zrobiło sie ciepło na serduszku podeszliśmy 243 pod nią stał Igor z Marlena całując sie Alex's spojrzał na mnie
-Misiu nie przejmuj się nimi-W oddali zauważyłam Leon'a i Wiki szybko do nich podbiegłam i mocno ich przytuliłam
-Hej misie
-Hej aniołku
-Co tam?
-Okej a jak u was?
-Bardzo dobrze
-To ja się ciesze-Po chwili poczułam jak ktoś chwycił mnie za ramie i obrucił w swoja strone był to ...
Wiem krótki ale musze wam coś powiedzieć załozyłam grupe moich czytelników Pandy Martynki wiec jak ktoś chce to niech dołącza do nas...Tam bedziecie sie wielu rzeczy dowiadywać o mni jak i o blogu wiec zapraszam...tam też możecie mówić o swoich problemach a ja i inne adminki postaramy się wam pomóc wiec zapraszam moje małe pany Buziaczki do następnego rozdziału! <3
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
20 Rozdział
..Obudziłam..wstałam z łóżka sięgłam telefon który leżałą na biurku było już po 16 poszłam do łazienki ogarnełam się troche i poszłam do pokoju Alex'sa zapukałam i weszłam Alex leżał na brzuchu miał słuchawki w uszach zamknełam drzwi i położyłam się obok ALex'sa wyciągłam mu słuchawki z uszu
-Hej kotku!-Powiedziałam
-Hej..mattko jak mnie wystraszyłaś
-Hahahah ja ciebie też kocham
-A ja ciebie nie..
-AHA?!!Jesteś na mnie zły?
-Może?
-Aha?!!Okej..a czemu?
-Leon powiedział mi o wszystkim że cie twój kochany Kamil uratował
-Alex's kurwa on mnie uratował gdyby nie on może już dawno bym była w szpitalu
-...
-Nie moge czasami z tobą...gddybyś mnie wtedy nie zostawił może nie miała bym tylu siniaków
-Aha?!! Teraz jestem najgorszy?
-Tego nie powiedziałam..
-Własnie tak
-Alex czy my musimy się cały czas kłucić...
-No własnie musimy-Alex chwycil mnie za ręke i ją obrucił-Kurwa widać że smierze rany kiedy to robiłaś?
- wczoraj..
-Kiedy?
-Jak mnie zostawiłeś
-Martyna?
-Co kurwa martyna?
-Kocham cie
-Teraz tak a wczoraj nie-Wstałam z jego łożka i poszłam do swojego pokoju
Alex
Kurwa bardzo to widzać że ja ranie..wstałem i poszłem za nią otwarłem drzwi do jej pokoju a ona siedziała na łóżku dałą w łzach podeszłem do niej mocno ja przytuliłem
-Alex..to bardzo boli
-Wiem aniołku widze to po twoich bliznach...-Dałem jej całuska w czułku po chwili się uspokoiła
-Dlaczego Leon ci o tym powiedział?
-Bo on po ciebie był no i musiał wiedzeć..Ale tylko nie wiem jednej rzeczy...
-Jakiej?
-Co się stało przed ty jak na mnie wpadłaś
-To znowu Igor mnie zatakował ale Ka...
-Kamil cie uratował-Alex mi przerwał
-Alex?
-Co przeciesz nie jestem zły powinnem się cieszyc że nie jesteś teraz w szpitalu
-Hahahahah...prawda
Martyna
-Kocham cie
-Ja ciebie też...Mam cos dla ciebie-odsunełam sie od siebie wstalam z łożka podeszłam do mojej walizki i wyciąglam budełko podałam mu je on je odworzył
-Kupiłaś mi buty?
-Tak misiu
-Po co?
-Bo wiem o tym że nie masz pieniedzy
-Misiu kocham cie
-Ja ciebie też-W tym momecie usłyszałąm dzwiek sms'a podeszłam do biórka gdzie znajdował się telefon
Igor
Hej misiu jak sie czujesz?
Spierdalaj
Misiu nie ładnie odzywać się tak do swojego chłopaka
Nie jesteś moim chlopakiem
No wiem że nim nie jestem ale lubie sie tak nazywać,a jeśli nie chcesz że twojemu Alex'owi nic się nie stało to przyjdz jutro do domu o 17-Na tą wiadomość już nie odpisałąm
-Z kim piszesz misiu?
-Z mamusia
-Aha
-Nom..Ide się umyć
-Okej poczekam tu na ciebie
-Okej wyciągłam z torby tą piżame
Weszłąm do łazienki sciągłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic po chwili wyszłam wytarłam ciało recznikiem i założyłam piżame przeczesałam włosy i zrobiłam z nich warkocza po chwili wyszłam Alex siedział sobie na łożku
-Idziesz dzis ze mną spać
-Okej ale czemu?
-Bo cie kocham
Alex
Gdy Martyna była w toalecie sprawdziłem z kim pisała,pisał z Igorem ona jutro tam nie pójdzie to ja pójde za nią
Martyna
-Okej-zabrałam swój telefon i poszłam z Alex'sem..położyliśmy się na łóżku chwili po rozmawialismy a potem ja udawałam że spie by Alex poszedł całą noc myślałam czy iść tam czy nie iść i zdecydwałam że...i w tym momecie zanełam...
-Hej kotku!-Powiedziałam
-Hej..mattko jak mnie wystraszyłaś
-Hahahah ja ciebie też kocham
-A ja ciebie nie..
-AHA?!!Jesteś na mnie zły?
-Może?
-Aha?!!Okej..a czemu?
-Leon powiedział mi o wszystkim że cie twój kochany Kamil uratował
-Alex's kurwa on mnie uratował gdyby nie on może już dawno bym była w szpitalu
-...
-Nie moge czasami z tobą...gddybyś mnie wtedy nie zostawił może nie miała bym tylu siniaków
-Aha?!! Teraz jestem najgorszy?
-Tego nie powiedziałam..
-Własnie tak
-Alex czy my musimy się cały czas kłucić...
-No własnie musimy-Alex chwycil mnie za ręke i ją obrucił-Kurwa widać że smierze rany kiedy to robiłaś?
- wczoraj..
-Kiedy?
-Jak mnie zostawiłeś
-Martyna?
-Co kurwa martyna?
-Kocham cie
-Teraz tak a wczoraj nie-Wstałam z jego łożka i poszłam do swojego pokoju
Alex
Kurwa bardzo to widzać że ja ranie..wstałem i poszłem za nią otwarłem drzwi do jej pokoju a ona siedziała na łóżku dałą w łzach podeszłem do niej mocno ja przytuliłem
-Alex..to bardzo boli
-Wiem aniołku widze to po twoich bliznach...-Dałem jej całuska w czułku po chwili się uspokoiła
-Dlaczego Leon ci o tym powiedział?
-Bo on po ciebie był no i musiał wiedzeć..Ale tylko nie wiem jednej rzeczy...
-Jakiej?
-Co się stało przed ty jak na mnie wpadłaś
-To znowu Igor mnie zatakował ale Ka...
-Kamil cie uratował-Alex mi przerwał
-Alex?
-Co przeciesz nie jestem zły powinnem się cieszyc że nie jesteś teraz w szpitalu
-Hahahahah...prawda
Martyna
-Kocham cie
-Ja ciebie też...Mam cos dla ciebie-odsunełam sie od siebie wstalam z łożka podeszłam do mojej walizki i wyciąglam budełko podałam mu je on je odworzył
-Kupiłaś mi buty?
-Tak misiu
-Po co?
-Bo wiem o tym że nie masz pieniedzy
-Misiu kocham cie
-Ja ciebie też-W tym momecie usłyszałąm dzwiek sms'a podeszłam do biórka gdzie znajdował się telefon
Igor
Hej misiu jak sie czujesz?
Spierdalaj
Misiu nie ładnie odzywać się tak do swojego chłopaka
Nie jesteś moim chlopakiem
No wiem że nim nie jestem ale lubie sie tak nazywać,a jeśli nie chcesz że twojemu Alex'owi nic się nie stało to przyjdz jutro do domu o 17-Na tą wiadomość już nie odpisałąm
-Z kim piszesz misiu?
-Z mamusia
-Aha
-Nom..Ide się umyć
-Okej poczekam tu na ciebie
-Okej wyciągłam z torby tą piżame
Weszłąm do łazienki sciągłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic po chwili wyszłam wytarłam ciało recznikiem i założyłam piżame przeczesałam włosy i zrobiłam z nich warkocza po chwili wyszłam Alex siedział sobie na łożku
-Idziesz dzis ze mną spać
-Okej ale czemu?
-Bo cie kocham
Alex
Gdy Martyna była w toalecie sprawdziłem z kim pisała,pisał z Igorem ona jutro tam nie pójdzie to ja pójde za nią
Martyna
-Okej-zabrałam swój telefon i poszłam z Alex'sem..położyliśmy się na łóżku chwili po rozmawialismy a potem ja udawałam że spie by Alex poszedł całą noc myślałam czy iść tam czy nie iść i zdecydwałam że...i w tym momecie zanełam...
czwartek, 4 sierpnia 2016
19 Rozdział
Był to Igor
-Kurwa co ty robisz?
-Misiu przytlam cie-Odepchnełam go i zaczełam uciekać..Ale taka dobra z wf nie jestem i Igor mnie dogonił
Mocno pchnoł wywaliłam sie na ziemie zaczą mnie kopać bić pięsciami aż po chwili Zauważyłam Kamila w oddali szybko go odemnie oderwal ja zaczełam uciekać aż wpadłam na Alex'sa
-Oj sory
-Martyna-zaczą mnie gonić mocno mnie chwcił za ramie obróciłąm sie o 360 i wylondowałąm w jego ramionach-Co jest?
-Nic
-Martyna...czemu nie chcesz mi powiedzec..może na związek nie mam sensu jak nie chcesz mi takich rzeczy mówić
-Aha?!! szantarzem mnie nie wezwiesz
-Misiu-Zaczełam płakać Alex zabrał mnie na ręce nawet nie wiem jak i kiedy-Czemu płaczesz?
-Powiem ci jak wrócimy do domu
-Okej
-Ale najpierw idziemy do mnie do domu
-Okej-Postaił mnie na ziemie i chwycił za ręke
-Matko jak mi ciepło
-To sciągnij tą kurtke
-Nie bo mam siniaki
-To co?
-Wiele-Sam mi ja scigną-Alex's
-Ja ciebie tez kocham-Po chwili doszliśmy do domu otworzyłam drzwi sciągłam buty i poszłam do garderoby po torbe
-Ile zostajesz u Wiki?-Zapytała Alex
-Nie wiem rodzice przyjażdzja za około tydzień a ty?
-Nie wiem moi rodzice szukaja sobie teraz pracy za granica
-Aha-Otwarłam szafe i wyjełam z niej te torby poczułam wibrowanie wyciągłam tel z kieszeni dzwonili rodzice zaciesenła zieloną słuchawke
-Halo
-Hej córeczko
-Chceliśmy ci powiedzieć że nie bedzie nas dłóżej niz tydzień wiec spakój się w wliske
-Aha okej
-No my kończymy pa
-Pa-Rodzice sie rozłączyli a ja zamknełam szafke i zabrałam waliske
-Czemu bierzesz waliske
-Bo rodzice powiedzieli że nie bedie ich wiecej niż tydzień wiec moze na wet miesiać
-Aha!-Zabrałąm taką walise
wyciągłam kilka toreb do szkoły takich jak
Poszłąm potem do pokoju wyciągłam kilka nascie żeczy i butów spakowałam laptopa poszłam potem po moje kosmetylki i po chwili byłam już gotowa do wyjscia Alex pomugł mi sciągnąć waliske na dół zakluczyłam drzwi i kierowalismy się do domu Wiki po około chwili już tam byliśmy zaniosłam waliske do pokoju położyłam sie na łożku zamknełam oczy i zasnełam....
-Kurwa co ty robisz?
-Misiu przytlam cie-Odepchnełam go i zaczełam uciekać..Ale taka dobra z wf nie jestem i Igor mnie dogonił
Mocno pchnoł wywaliłam sie na ziemie zaczą mnie kopać bić pięsciami aż po chwili Zauważyłam Kamila w oddali szybko go odemnie oderwal ja zaczełam uciekać aż wpadłam na Alex'sa
-Oj sory
-Martyna-zaczą mnie gonić mocno mnie chwcił za ramie obróciłąm sie o 360 i wylondowałąm w jego ramionach-Co jest?
-Nic
-Martyna...czemu nie chcesz mi powiedzec..może na związek nie mam sensu jak nie chcesz mi takich rzeczy mówić
-Aha?!! szantarzem mnie nie wezwiesz
-Misiu-Zaczełam płakać Alex zabrał mnie na ręce nawet nie wiem jak i kiedy-Czemu płaczesz?
-Powiem ci jak wrócimy do domu
-Okej
-Ale najpierw idziemy do mnie do domu
-Okej-Postaił mnie na ziemie i chwycił za ręke
-Matko jak mi ciepło
-To sciągnij tą kurtke
-Nie bo mam siniaki
-To co?
-Wiele-Sam mi ja scigną-Alex's
-Ja ciebie tez kocham-Po chwili doszliśmy do domu otworzyłam drzwi sciągłam buty i poszłam do garderoby po torbe
-Ile zostajesz u Wiki?-Zapytała Alex
-Nie wiem rodzice przyjażdzja za około tydzień a ty?
-Nie wiem moi rodzice szukaja sobie teraz pracy za granica
-Aha-Otwarłam szafe i wyjełam z niej te torby poczułam wibrowanie wyciągłam tel z kieszeni dzwonili rodzice zaciesenła zieloną słuchawke
-Halo
-Hej córeczko
-Chceliśmy ci powiedzieć że nie bedzie nas dłóżej niz tydzień wiec spakój się w wliske
-Aha okej
-No my kończymy pa
-Pa-Rodzice sie rozłączyli a ja zamknełam szafke i zabrałam waliske
-Czemu bierzesz waliske
-Bo rodzice powiedzieli że nie bedie ich wiecej niż tydzień wiec moze na wet miesiać
-Aha!-Zabrałąm taką walise
wyciągłam kilka toreb do szkoły takich jak
Poszłąm potem do pokoju wyciągłam kilka nascie żeczy i butów spakowałam laptopa poszłam potem po moje kosmetylki i po chwili byłam już gotowa do wyjscia Alex pomugł mi sciągnąć waliske na dół zakluczyłam drzwi i kierowalismy się do domu Wiki po około chwili już tam byliśmy zaniosłam waliske do pokoju położyłam sie na łożku zamknełam oczy i zasnełam....
18 Rozdział
....Obudziłam się rano..poleżałam chwile w łóżku potem stałam podeszłam do mojej torby wyciągłam z niej ten outfit
weszłam do łazienki sciągłam z siebie piżame weszłam pod prysznic po chwili z niego wyszłam ciało wytarłam ręcznikiem ubrałam wczesniej przygotowany outfit wysuszyłam włosy lekko się pomalowałam i wyszłam zabrałam telefon i zeszłam na dół tam byli już wszyscy z wyjątiem mnie
-Hej-Powiedziaąłm z usmechem zajełam miejsce obok Alex'sa bo wszystkie inne były już zająte Kurwa!!Na sniadanie były płatki zjadłam je i skierowałam się do s-wojego pokju...założyłam buty i znowu zeszłam na dół
-Ja ide na domu
-Martyna-Powiedziała Mama Wikusi..która zmywałą naczynia
-Tak
-A po co chcesz tam iść?
-Po kilka rzeczy a dotego jutro jest poniedziałem i musze pójść po plecak i wogole
-Okej ale sama nie pójdziesz..Pojdziesz z Alex'sem
-Nie
-Tak chcesz iść?
-Tak
-Alex!!!!-Pani Magda bardzo się wydarłą a Alex's po chwili był już na dol-Alex idziesz z Martyna do jej domu
-Okej-Obruciliśmy się i wyszliśmy..o Mój Boże jak jest ciepło sciągłam z siebie kurtke
-O mój Boże Martyna co to?-Powiedziął Alex chwytajać mnie za ręke
-Nic-Szybko założyłam kurtke
-Martyna?!!
-Co?!!
-Co to jest?!
-Gdybys mnie wtedy nie zostawił to nie miałą bym tego nie było
-Misiu
-Co kurwa?!!!
-Co to jest?
-Nic
-MARTYNA?!!-Ja zaczełam szybko biec-Martyna!!-Po chwili jednak Alex mnie dogonił chwycił mnie za ręke-Martyna?!!
-Co kurwa?!!-Wydarłam się wrwałam mu moją ręke i zaczełam biec byle gdzie tylko by do nie widzieć zaczelam płakać obruciłam się za siebie Alex'sa nie było usiadłam na jakieś ławce zaczełam co raz bardziej płakać..łzy płyneły mi tak że nic nie widziłam ktoś mnie przytulil otarłam łzy okazało się że to jest...
weszłam do łazienki sciągłam z siebie piżame weszłam pod prysznic po chwili z niego wyszłam ciało wytarłam ręcznikiem ubrałam wczesniej przygotowany outfit wysuszyłam włosy lekko się pomalowałam i wyszłam zabrałam telefon i zeszłam na dół tam byli już wszyscy z wyjątiem mnie
-Hej-Powiedziaąłm z usmechem zajełam miejsce obok Alex'sa bo wszystkie inne były już zająte Kurwa!!Na sniadanie były płatki zjadłam je i skierowałam się do s-wojego pokju...założyłam buty i znowu zeszłam na dół
-Ja ide na domu
-Martyna-Powiedziała Mama Wikusi..która zmywałą naczynia
-Tak
-A po co chcesz tam iść?
-Po kilka rzeczy a dotego jutro jest poniedziałem i musze pójść po plecak i wogole
-Okej ale sama nie pójdziesz..Pojdziesz z Alex'sem
-Nie
-Tak chcesz iść?
-Tak
-Alex!!!!-Pani Magda bardzo się wydarłą a Alex's po chwili był już na dol-Alex idziesz z Martyna do jej domu
-Okej-Obruciliśmy się i wyszliśmy..o Mój Boże jak jest ciepło sciągłam z siebie kurtke
-O mój Boże Martyna co to?-Powiedziął Alex chwytajać mnie za ręke
-Nic-Szybko założyłam kurtke
-Martyna?!!
-Co?!!
-Co to jest?!
-Gdybys mnie wtedy nie zostawił to nie miałą bym tego nie było
-Misiu
-Co kurwa?!!!
-Co to jest?
-Nic
-MARTYNA?!!-Ja zaczełam szybko biec-Martyna!!-Po chwili jednak Alex mnie dogonił chwycił mnie za ręke-Martyna?!!
-Co kurwa?!!-Wydarłam się wrwałam mu moją ręke i zaczełam biec byle gdzie tylko by do nie widzieć zaczelam płakać obruciłam się za siebie Alex'sa nie było usiadłam na jakieś ławce zaczełam co raz bardziej płakać..łzy płyneły mi tak że nic nie widziłam ktoś mnie przytulil otarłam łzy okazało się że to jest...
17 Rozdział
..Obudzilam sie szybko wstałam zeszłam na dół zabrałam telefon który leżał w salone na stole tam gdzie zostawił go Alex,odblokowałąm go była już 18..Matko boje się,Igor mówił że chce sie ze mną pobawić może zadzwonie po Leon'a...Wybrałam jego numer i nacisnełam zielona słuchawke
-Hej siostra-Po chwili Leon sie odezwał
-Hej braciszku
-Cos sie stało masz inny głoś?
-Nic pokłuciłam sie z Alex'sem...i boje sie
-Misiu czego?
-Igor wczoraj pytałą mi sie czy bede w domu bo chce sie ze mną pobawic
-Aha?!!Jak chcesz moge u ciebie spać
-Tak bede ci bardzo wdzieczna
-Okej za 30 min bede
-Okej-Leon rozłaczył się a ja szybko pobiegłam na góre położyłam sie na moim łóżku i zaczełam rozmyślać
Matko!Jeśli on mi nie wierzy to nie powinniśmy byc razem w związku trzeba sobie ufać a on mi nie ufa.....Kocham go ale to nie może tak wyglądać-W tym momecie usłyszałam mój dzwonek do telefon
-Halo-Odezwał sie kamil
-Hej Kamil-Powiedzialam to bardzo smutnym głosem w tym momecie nie niałam ochoty z nikim rozmawiać
-Panda czemu ty taka smutna?-On zawsze widział kidy jest mi źle
-Pokłóciłam sie z chłopakiem
-Aha?!! Dlaczego?
-Bo on mi nie ufa
-Aha
-Nom..ja już kończe Pa
-Pa-Kamil po chwili się rozłączył..Ja znowu zaczełam rozmyślać..Jak on jeszcze raz mi nie będzie ufać to z nim zerwe...W tym momecie usłyszałam dzwonek do drzwi szybko wstałąm z łóżka i poszłąm otworzyć
otwarłąm drzwi był to....był to...był to Igor
-Hej kotku
-Co ty tu robisz?
-Przyszłem się z tobą pobawić-Zamkną drzwi,ja szybko pobiegłam do swojego pokoju zaklucziłam drzwi
-Kotku otwórz je
-NIE!!!
-NIE?!!
-NIE!!
-1..2..3-Igor mocno kopną w drzwi a one się otworzyły-Hej kotku-Mocno mnie pchną a ja sie przewaliłam na podłoge zaczoł mnie kopać bic pięsćiemi po chwili usłyszałam kroki ktoś szedl do pokju matko to pwnie jego koledzy po chwili do pokoju wszedł Kamil..życił sie na Igora zaczol go być i wyprowadził z mojego domu ja usiadłam na łóżku i zaczełąm liczyć siniaki
-1...2...3...4...5....6...7...8...9..10....11-Mam az 11 siniaków po chwili do mojego pokoju wbiegł Kamil
-Martyna nic ci nie jest?
-Chyba nie oprucz tego że mnie bradzo boli brzuch i lewa ręka to jest nawet okej
-Chodz jedziemy do szpitala
-Nie
-Martyna?!
-Nie jest okej ja nigdzie nie musze jechać
-Okej-Kamil usiadł na łóżku i mocno mnie przytulił zaczoł mnie głaskać po głowie siedzieliśmy tak około 15 minut nie odzywajac się do siebie po chwili usłyszeliśmy kroki po chwili kroki były już na gorze zbliżały sie do mojego pokoju..do pokju wszedl Leon
-Co sie tu stalo?
-Igor..mówiłam mi-My z kamlem odzunelismy sie od siebie
-Aha-Leon podszedł do mnie i zobaczył te siniaki-Co on mi robił
-Nic zaczoł mnie bić
-O Mój Boże!!-Chwycił mnie za ręke-Chodz idziemy z tond
-Czemu?
-Nie wiadomo czy nie wruci
-Na pewno nie wróci
-Nie masz 100% pewnosci..spakój sie idziesz ze mną
-Okej -Poszłąm do garderoby zabrać taki plecak
Potem poszłam do mojej szafy wyciągłam kilka żeczy poszłam do łazienki zabrałam najważniejsze żeczy i wyszłam
-Już jestem gotowa
-Okej-Chwycił mnie za rękę..my szliśmy przodem a Kamil za nami zeszliśmy da dół założyłam buty zakluczyłam dom
-Pa Panda
-Pa Kamil-Mocno go przytuliłam-Bardzo ci dziękuję-Szepłam mu do ucha
-Nie ma za co?
-Jest-Obruciłam sie i poszłam,Leon chwycił mnie za ręke kierowaliśmy sie do domu..Wiki
-Czemu idziemy tak?
-Bo idziemy do domu Wiki
-Czemu?
-Bo jak do mnie dzwoniłaś to ja byłem u niej i jej mam powiedziała że mam cie tam przyprowadzić
-A okej ..mam tylko jdno pytanie
-Jakie?
-Jest tam Alex?
-Jest ale je tylko kolacje i jedzie do domu go jego rodzice już wrócili
-Aha -Po chwili byliśmy już na miejscu
-Dzieńdobry powiedziała do mamy Wiki
-Hej misiu-Odpowiedziała pani-Idz odłożyć rzeczy do pokju
-Okej-Chwyciłam za ręke Leon'a-Leon tylko nic im nie mów-Szepłam mu do ucha
-Oni muszą wiedzieć
-Wiem to ale powiem i to sama okej?
-Okej-Otworzyłam drzwi od mojego przyszłego pokoju..na łóżku leżał zamyślony Alex,odlożyłam swoje rzeczy i wyszłam
-Matko my sie pewnie nigdy nie pogodzimy
-Nie myśl tak zobaczysz bedzie dobrze
-Miejmy taką nadzieje
-Idziesz ze mną do Wiki
-Nie wiem..poklóciłyśmy sie ona na pewno nie chce mnie widzieć
-Skąd wiesz?
-Bo wiem-Pociagnoł mnie otwarl drzwi i weszliśmy do Wiki do pokju
-Hej-Powiedział Leon do Wiki
-Hej-POiwedziałam ja
-Hej.-Powiedziała Wiki-Co tam
-Okej
-To dobrze
-Dzieci chodzcie kolacja!!-Krzyneła pani Magda
-Ja za chwili przyjed
-Okej-Szybko poszłąm go mojego pokoju z plecaka wyciagłam tą bluze
By nikt nie widzial moich sinaików poszłąm do łazienki sie przebrać po chwili z niej wyszłam i kierowałam sie na dół do jadali na kolacje była sałatka była bardzo pyszna po chwili wszyscy sie najedlismy i każdy szedł do swojego pokju
-Martyna!!-Mama Wikim mnie zawołała
-Tak
-Jeśli nie chcesz być w pokju z Alex'sem to obok Wiki pokoju jest taki drugi pokój gościnny jest tam łazienka i wogóle
-Okej-Poszłam na góre weszłam do pokoju Alex'sa zabrałąm torbe
-Martyna?!!!
-Co?!!
-Chciałem pogadać
-Nie ma o czym zakmnełam drzwi i kierowałam sie do mojego poku otwarłam drzwi weszłam zapaliłam swiatło zakluczyłam drzwi zabrałam z torby żyletke poszłam do łazienki usiadłam na podlodze i zaczełam się ciać po chwili przestałam poszłam do pokoju z torby wyciągłam taka piżame
Weszła do łazienki trzymająć ja w rece sciągłam z siebie ubrania weszłam pod prysznic właczyłam wode po chwili się umyłam wytarłam ciało ręcznikiem ubrałąm piżame wysuszyłam włosy zrobiłam z nich warkocza wyszłam z łazenki zgasiłam swiatło płożyłam sie na łóżku zamknełam oczy...i przeniosla się do krainy snów.....
-Hej siostra-Po chwili Leon sie odezwał
-Hej braciszku
-Cos sie stało masz inny głoś?
-Nic pokłuciłam sie z Alex'sem...i boje sie
-Misiu czego?
-Igor wczoraj pytałą mi sie czy bede w domu bo chce sie ze mną pobawic
-Aha?!!Jak chcesz moge u ciebie spać
-Tak bede ci bardzo wdzieczna
-Okej za 30 min bede
-Okej-Leon rozłaczył się a ja szybko pobiegłam na góre położyłam sie na moim łóżku i zaczełam rozmyślać
Matko!Jeśli on mi nie wierzy to nie powinniśmy byc razem w związku trzeba sobie ufać a on mi nie ufa.....Kocham go ale to nie może tak wyglądać-W tym momecie usłyszałam mój dzwonek do telefon
-Halo-Odezwał sie kamil
-Hej Kamil-Powiedzialam to bardzo smutnym głosem w tym momecie nie niałam ochoty z nikim rozmawiać
-Panda czemu ty taka smutna?-On zawsze widział kidy jest mi źle
-Pokłóciłam sie z chłopakiem
-Aha?!! Dlaczego?
-Bo on mi nie ufa
-Aha
-Nom..ja już kończe Pa
-Pa-Kamil po chwili się rozłączył..Ja znowu zaczełam rozmyślać..Jak on jeszcze raz mi nie będzie ufać to z nim zerwe...W tym momecie usłyszałam dzwonek do drzwi szybko wstałąm z łóżka i poszłąm otworzyć
otwarłąm drzwi był to....był to...był to Igor
-Hej kotku
-Co ty tu robisz?
-Przyszłem się z tobą pobawić-Zamkną drzwi,ja szybko pobiegłam do swojego pokoju zaklucziłam drzwi
-Kotku otwórz je
-NIE!!!
-NIE?!!
-NIE!!
-1..2..3-Igor mocno kopną w drzwi a one się otworzyły-Hej kotku-Mocno mnie pchną a ja sie przewaliłam na podłoge zaczoł mnie kopać bic pięsćiemi po chwili usłyszałam kroki ktoś szedl do pokju matko to pwnie jego koledzy po chwili do pokoju wszedł Kamil..życił sie na Igora zaczol go być i wyprowadził z mojego domu ja usiadłam na łóżku i zaczełąm liczyć siniaki
-1...2...3...4...5....6...7...8...9..10....11-Mam az 11 siniaków po chwili do mojego pokoju wbiegł Kamil
-Martyna nic ci nie jest?
-Chyba nie oprucz tego że mnie bradzo boli brzuch i lewa ręka to jest nawet okej
-Chodz jedziemy do szpitala
-Nie
-Martyna?!
-Nie jest okej ja nigdzie nie musze jechać
-Okej-Kamil usiadł na łóżku i mocno mnie przytulił zaczoł mnie głaskać po głowie siedzieliśmy tak około 15 minut nie odzywajac się do siebie po chwili usłyszeliśmy kroki po chwili kroki były już na gorze zbliżały sie do mojego pokoju..do pokju wszedl Leon
-Co sie tu stalo?
-Igor..mówiłam mi-My z kamlem odzunelismy sie od siebie
-Aha-Leon podszedł do mnie i zobaczył te siniaki-Co on mi robił
-Nic zaczoł mnie bić
-O Mój Boże!!-Chwycił mnie za ręke-Chodz idziemy z tond
-Czemu?
-Nie wiadomo czy nie wruci
-Na pewno nie wróci
-Nie masz 100% pewnosci..spakój sie idziesz ze mną
-Okej -Poszłąm do garderoby zabrać taki plecak
Potem poszłam do mojej szafy wyciągłam kilka żeczy poszłam do łazienki zabrałam najważniejsze żeczy i wyszłam
-Już jestem gotowa
-Okej-Chwycił mnie za rękę..my szliśmy przodem a Kamil za nami zeszliśmy da dół założyłam buty zakluczyłam dom
-Pa Panda
-Pa Kamil-Mocno go przytuliłam-Bardzo ci dziękuję-Szepłam mu do ucha
-Nie ma za co?
-Jest-Obruciłam sie i poszłam,Leon chwycił mnie za ręke kierowaliśmy sie do domu..Wiki
-Czemu idziemy tak?
-Bo idziemy do domu Wiki
-Czemu?
-Bo jak do mnie dzwoniłaś to ja byłem u niej i jej mam powiedziała że mam cie tam przyprowadzić
-A okej ..mam tylko jdno pytanie
-Jakie?
-Jest tam Alex?
-Jest ale je tylko kolacje i jedzie do domu go jego rodzice już wrócili
-Aha -Po chwili byliśmy już na miejscu
-Dzieńdobry powiedziała do mamy Wiki
-Hej misiu-Odpowiedziała pani-Idz odłożyć rzeczy do pokju
-Okej-Chwyciłam za ręke Leon'a-Leon tylko nic im nie mów-Szepłam mu do ucha
-Oni muszą wiedzieć
-Wiem to ale powiem i to sama okej?
-Okej-Otworzyłam drzwi od mojego przyszłego pokoju..na łóżku leżał zamyślony Alex,odlożyłam swoje rzeczy i wyszłam
-Matko my sie pewnie nigdy nie pogodzimy
-Nie myśl tak zobaczysz bedzie dobrze
-Miejmy taką nadzieje
-Idziesz ze mną do Wiki
-Nie wiem..poklóciłyśmy sie ona na pewno nie chce mnie widzieć
-Skąd wiesz?
-Bo wiem-Pociagnoł mnie otwarl drzwi i weszliśmy do Wiki do pokju
-Hej-Powiedział Leon do Wiki
-Hej-POiwedziałam ja
-Hej.-Powiedziała Wiki-Co tam
-Okej
-To dobrze
-Dzieci chodzcie kolacja!!-Krzyneła pani Magda
-Ja za chwili przyjed
-Okej-Szybko poszłąm go mojego pokoju z plecaka wyciagłam tą bluze
By nikt nie widzial moich sinaików poszłąm do łazienki sie przebrać po chwili z niej wyszłam i kierowałam sie na dół do jadali na kolacje była sałatka była bardzo pyszna po chwili wszyscy sie najedlismy i każdy szedł do swojego pokju
-Martyna!!-Mama Wikim mnie zawołała
-Tak
-Jeśli nie chcesz być w pokju z Alex'sem to obok Wiki pokoju jest taki drugi pokój gościnny jest tam łazienka i wogóle
-Okej-Poszłam na góre weszłam do pokoju Alex'sa zabrałąm torbe
-Martyna?!!!
-Co?!!
-Chciałem pogadać
-Nie ma o czym zakmnełam drzwi i kierowałam sie do mojego poku otwarłam drzwi weszłam zapaliłam swiatło zakluczyłam drzwi zabrałam z torby żyletke poszłam do łazienki usiadłam na podlodze i zaczełam się ciać po chwili przestałam poszłam do pokoju z torby wyciągłam taka piżame
Weszła do łazienki trzymająć ja w rece sciągłam z siebie ubrania weszłam pod prysznic właczyłam wode po chwili się umyłam wytarłam ciało ręcznikiem ubrałąm piżame wysuszyłam włosy zrobiłam z nich warkocza wyszłam z łazenki zgasiłam swiatło płożyłam sie na łóżku zamknełam oczy...i przeniosla się do krainy snów.....
środa, 3 sierpnia 2016
16 Rozdział
...Był to mój stary przyjaciel z podstawówki
-Hej!!-Powiedział Kamil
-Hej-Mocno go przytuliłam
-Matko jak my się dawno nie widzieliśmy
-No masz racje
-Gdzie jedziesz?
-Na zakupy-Podszedł do mnie bliżej
-A ten to twój chłopak?-Szepną mi do ucha
-Niee!!To bliski mi kolega chłopak Wiki
-Aha,a ty masz jakiegoś chłopaka?
-Tak...A ty masz jakąś dzieczyne?
-Nie
-Aha a ty gdzie jedziesz?
-Do Julka
-Aha to pozdrów go odemne
-Okej oo to mój przystanek-Mocno mnie przytulił i dał buzi w policzek
-Pa
-Pa
-Matko Leon czy ty to widziałeś?
-YYY tak
-On mi sie kiedyś podobał
-Aha Alex będzie zły
-Leon nie mów mu o nim
-Martyna no ale on ci dał buzi w policzek
-To co Marlena mu też dałą
-No dobra-Autobus się zatrzymał my wyszedliśmy i kierowalismy się w strone Centrum,poczułam że coś mi wibruje,wyciągłam telefon dostałam sms od Igora Kurwa ten huj musi do mnie pisać
Hej zerałaś z Alex'sem i teraz bierzesz sie za chłopaka twojej przyjaciólki?Dobra jesteś
O co ci chodzi przeciesz jestem z Alex'sem
Co?!
Noo
-Matko ten Igor jest pojebany
-A co ty z nim piszesz?
-Tak
-Aha
-Nom-Po chwili byliśmy już pod galeria jak zwykle poszłam do Rosmana kupiłam maseczki zapłaciłam i wyszłam potem poszliśmy do Calvin'a Klein'a i kupiłam to
Potem poszłąm do Nike wybrac buty dla Alex'sa i wybrałam mu te
Potem już kierwaliśmy sie do domu po około godzinie już tam byłam zaczełam robic obiad zrobiłam Spagehetti zabrałam telefon wybrałam numer Alex'sa
-Halo -Po chwili Alex odebrał
-Hej misiu ,kiedy przyjdziesz?
-Już ide okej
-Pa
-Pa-Rozłączyłam,poszłam do mojego pokoju podeszłam do szafki nocnej i wyciągłam z niej żyletki Kurwa musze z tym skończyć,zabralam z tamtat wyszstkie żyletki i zeszłam z nimi na dół i wyżuciłam je do kosza na śmieci w tym momecie usłyszałam dzwonek do drzwi podeszłam do nim,otworzyłam je okazało sie że przed drzwiami stał Alex
-Hej misiu-Dałam mu całusa w policzek
-Hej skarbie
-Co tam?
-Okej...Masakra weszłem dziś do pokoju Wiki a ona cała w łzach podeszłem do niej przytuliłem ja pytałem sie jej czemu płacze ale ona nic nie odpowiedziała i zaczeła płać brardziej mocno ja przytuliłem po jakimś czasie się uspokoiła ale i tak nie chciala mi pwiedzieć dlaczego płakała..Morze ty wiesz?
-Nie wiem ostatnio sie pokłóciłyśmy ale ona by na pewno nie płakałakała z mojego powodu jej na mnie nie zależy-Jedna małą łza splyneła mi po policzku
-Misiu nie płacz pogodzicie się
-Nie sądzę
-A tak wogóle czemu sie pokłócilyście?
-No bo jak wczoraj się połóciliśmy to ja odrazu poszłam do Wiki no i zaczełam płakć a ona pyta sie dlaczego chcemy zerwac no i ja jej powiedziałm ty weszłaś do pokju no chwili wyszłaś to ona do mnie że czemu chce z toba zerwać przez taką błachostke a ja bo mnie to po prostu boli a ona to co no i wogóle i ja szybko wyszłam z jej pokoju -Po moim policzku popłuneło kilka łez
-Aniołku nie płacz-Wytarł mi je i lekko musną moje usta
-Chcesz obiadu
-Nie
-Okej-Usłyszłąm dzwiek przychodzącego sms'a szybko odblokowałam telefon napisał Kamil..
Hej panda
Hej Kmail
Co tam?
Nic
Może sie spotkamy?
Dzis nie moge,może jutro
Okej
Co robisz?
-Myśle o tobie ^^
-Aha-Zachciało mi sie do toalety,odłżyłam teefon na stół i poszłam do toalety po chwili z niej wyszłąm weszłąm do salony gdzie siedział Alex trzymający w rece mój telefon
-Co ty robisz z moim telefonem?
-Nic Kamilek napisał
-Alex kurwa to nie tak to mój przyjeciel
-Ale nie każdy przyjaciel pisze żemyśli o tobie i wogóle
-Alex?!
-No...widze że nie jestem to mile widziany,idz spotkać się z Kamilkiem-Alex wyszdł z mojego domu
-Alex!!!-Zaczełą płakać szybko pobiegłam do kosza wyjelam którąś z żyletek pobiegłam do lazienki usiadłam na ziemi i zaczełam sie ciąć...uszyszałam jak ktoś chodzi po dole szybko zeszłam na dół był to Alex który zapomniał torbe
-I co już szybujesz sie do spotania z Kamilkiem
-Nie-Szybko pobiegłam na górę usiadłąm na łóżku i zaczełam płakać usłyszłam jak ktoś zamyka drzwi w tym momecie zaczełam jeszcze bardziej płakać czasami aż oddechu nie mogłam złapać..po chwili zasnełam....
-Hej!!-Powiedział Kamil
-Hej-Mocno go przytuliłam
-Matko jak my się dawno nie widzieliśmy
-No masz racje
-Gdzie jedziesz?
-Na zakupy-Podszedł do mnie bliżej
-A ten to twój chłopak?-Szepną mi do ucha
-Niee!!To bliski mi kolega chłopak Wiki
-Aha,a ty masz jakiegoś chłopaka?
-Tak...A ty masz jakąś dzieczyne?
-Nie
-Aha a ty gdzie jedziesz?
-Do Julka
-Aha to pozdrów go odemne
-Okej oo to mój przystanek-Mocno mnie przytulił i dał buzi w policzek
-Pa
-Pa
-Matko Leon czy ty to widziałeś?
-YYY tak
-On mi sie kiedyś podobał
-Aha Alex będzie zły
-Leon nie mów mu o nim
-Martyna no ale on ci dał buzi w policzek
-To co Marlena mu też dałą
-No dobra-Autobus się zatrzymał my wyszedliśmy i kierowalismy się w strone Centrum,poczułam że coś mi wibruje,wyciągłam telefon dostałam sms od Igora Kurwa ten huj musi do mnie pisać
Hej zerałaś z Alex'sem i teraz bierzesz sie za chłopaka twojej przyjaciólki?Dobra jesteś
O co ci chodzi przeciesz jestem z Alex'sem
Co?!
Noo
-Matko ten Igor jest pojebany
-A co ty z nim piszesz?
-Tak
-Aha
-Nom-Po chwili byliśmy już pod galeria jak zwykle poszłam do Rosmana kupiłam maseczki zapłaciłam i wyszłam potem poszliśmy do Calvin'a Klein'a i kupiłam to
Potem poszłąm do Nike wybrac buty dla Alex'sa i wybrałam mu te
Potem już kierwaliśmy sie do domu po około godzinie już tam byłam zaczełam robic obiad zrobiłam Spagehetti zabrałam telefon wybrałam numer Alex'sa
-Halo -Po chwili Alex odebrał
-Hej misiu ,kiedy przyjdziesz?
-Już ide okej
-Pa
-Pa-Rozłączyłam,poszłam do mojego pokoju podeszłam do szafki nocnej i wyciągłam z niej żyletki Kurwa musze z tym skończyć,zabralam z tamtat wyszstkie żyletki i zeszłam z nimi na dół i wyżuciłam je do kosza na śmieci w tym momecie usłyszałam dzwonek do drzwi podeszłam do nim,otworzyłam je okazało sie że przed drzwiami stał Alex
-Hej misiu-Dałam mu całusa w policzek
-Hej skarbie
-Co tam?
-Okej...Masakra weszłem dziś do pokoju Wiki a ona cała w łzach podeszłem do niej przytuliłem ja pytałem sie jej czemu płacze ale ona nic nie odpowiedziała i zaczeła płać brardziej mocno ja przytuliłem po jakimś czasie się uspokoiła ale i tak nie chciala mi pwiedzieć dlaczego płakała..Morze ty wiesz?
-Nie wiem ostatnio sie pokłóciłyśmy ale ona by na pewno nie płakałakała z mojego powodu jej na mnie nie zależy-Jedna małą łza splyneła mi po policzku
-Misiu nie płacz pogodzicie się
-Nie sądzę
-A tak wogóle czemu sie pokłócilyście?
-No bo jak wczoraj się połóciliśmy to ja odrazu poszłam do Wiki no i zaczełam płakć a ona pyta sie dlaczego chcemy zerwac no i ja jej powiedziałm ty weszłaś do pokju no chwili wyszłaś to ona do mnie że czemu chce z toba zerwać przez taką błachostke a ja bo mnie to po prostu boli a ona to co no i wogóle i ja szybko wyszłam z jej pokoju -Po moim policzku popłuneło kilka łez
-Aniołku nie płacz-Wytarł mi je i lekko musną moje usta
-Chcesz obiadu
-Nie
-Okej-Usłyszłąm dzwiek przychodzącego sms'a szybko odblokowałam telefon napisał Kamil..
Hej panda
Hej Kmail
Co tam?
Nic
Może sie spotkamy?
Dzis nie moge,może jutro
Okej
Co robisz?
-Myśle o tobie ^^
-Aha-Zachciało mi sie do toalety,odłżyłam teefon na stół i poszłam do toalety po chwili z niej wyszłąm weszłąm do salony gdzie siedział Alex trzymający w rece mój telefon
-Co ty robisz z moim telefonem?
-Nic Kamilek napisał
-Alex kurwa to nie tak to mój przyjeciel
-Ale nie każdy przyjaciel pisze żemyśli o tobie i wogóle
-Alex?!
-No...widze że nie jestem to mile widziany,idz spotkać się z Kamilkiem-Alex wyszdł z mojego domu
-Alex!!!-Zaczełą płakać szybko pobiegłam do kosza wyjelam którąś z żyletek pobiegłam do lazienki usiadłam na ziemi i zaczełam sie ciąć...uszyszałam jak ktoś chodzi po dole szybko zeszłam na dół był to Alex który zapomniał torbe
-I co już szybujesz sie do spotania z Kamilkiem
-Nie-Szybko pobiegłam na górę usiadłąm na łóżku i zaczełam płakać usłyszłam jak ktoś zamyka drzwi w tym momecie zaczełam jeszcze bardziej płakać czasami aż oddechu nie mogłam złapać..po chwili zasnełam....
poniedziałek, 1 sierpnia 2016
15 Rozdział
Wstałam rano Alex spi..ja wstał zabrałam ubrania z mojego plecaka bo wczoraj poźnym wieczorem mama Wiki pojechała po moje ubrania zabrałąm z tej torby ten outfit
Weszlam do lazienki sciaglam z siebie ubranie weszlam pod prysznic po chwili wyszlam wytarlam cialo recznikiem zalozylam na siebie wczesniej przgotowane ubranie wyszuszlam wlosy poczesałąm je zrobiłam z nich warkocza lekko się pomalowałam i wyszłam Alex już nie spała leżał i przeglądał coś w telefone
-Hej misiu-Powiedział i wyłączył telefon
-Hej..
-Wyspałaś się?
-Tak a ty?
-Ja też..a teraz idę się ubrać-Wstał wyciągną z torby ubrania dał mi całusa w policzek i wszedł d łazienki
Ja wyszłam z pkoju i skierowałam się do Wiki otwarłam drzwi od wiki pokoju ale ona spała..zamknełam drzwi i weszłam do mojego usiadłam na łóżku zabrałąm mój telefon odblokowałm go i zobaczyłam sms od Igora
Hej kotek...Będziesz dziś wieczorem w domku?
Hej..a co cię to interesuje?
Bo chciałem wpaść
Ale nie wpadniesz bo bedze gdzie indziej
Gdzie?
W dupie...PAA!!
Misiu ale ja chce jeszcze popisać
Ale ja nie PA!!!-Wyłączyłam telefon a Alex wszedł do pokoju
-Co tam aniołku?
-Nic ale na pewno nie zgadniesz kto do mnie napisal
-Leon?
-Nie Igor
-Yyyy co pisał?
-Czy dzis bedę w domu
-A ty co odpisałas
-Co go to interesuje no a on odpisał bo chciałem wpaść a ja ale nie wpadniesz bo jestem gdzie indziej a on gdzie a ja w dupie.paa i tam coś jeszcze pisał
-Yhym...
-Kurwa my dzis wracamy do domu po obiedzie nie chce zostać sama
-Mo rodzice są u mojej babci jak chcesz to możesz przyjsc do mnie spać albo ja do cb
-To może ty do mnie?
-Okej-Do naszego pokoju weszła mama Wiki
-Dzieci sniadanie
-Już idziemy-Wstałam i wyszłam z pokoju trzymając Alex'sa za ręke zeszliśmy na duł zajeliśmy miejsca w jadalni po chwili weszła Wiki i usiadła obok mnie chwile pózniej pani Magdalena podałą na sniadanie po chwili zjedlimy ja szybo poszłam do pokoju matko kurwa wkuria mnie Wiki chyba już nie moge nazwać jej najlepsza przyjaciólka wczoraj miałąm problem a ona jak zwykle mnie nie rozumie....Z moich przemyślen wyrwał mnie Alex który wszedł do pokoju
-Misiu czemu tak szybko uciekłaś?
-Jakoś tak
-Okej
-Ja za chwile się pakuje i ide do domu
-Yhym..okej a do cb przyjde o 16 okej?
-Okej ja pójde sobie jeszcze na zakupy
-Yhym..okej
-Nom-Wstałam zabrałam torbe która leżała na stole poszłam z nia do toalety spakowałam moje rzeczy podeszłam do Alex'sa mocno go przytuiłam i dałam mu buzi w policzek i wyszłam zeszłam po schodach i weszłam do kuchni
-Proszę pani ja już ide
-Aniołku gdzie idziesz?
-Na zakupy a potem do domu
-Okej tylko uwarzaj na siebie i jak coś to do mnie dzwoń
-Okej-Pani Magdalena przytulila mnie na pożegnanie,po chwili odsunełyśmy sie od siebie ja sie obruciłam założyłam buty i wyszłam odrazu zabraąłm telefon odblokowałąm go i wybrałam numer Leon'a
-Halo-Po chwili odebał Leon
-Co porabiasz?
-Nic a co?
-No bo wiesz chciałąm pójść na zakupy ale nie mam z kim
-A czemu nie idziesz z Wiki?
-Bo się pokuciłyśmy
-Aha okej
-To idziesz ze mną
-Tak to za chwile na przystanku sie widzimy
-Okej-Po chwili Leon się rozłączył...po chwili doszłam do przystanku tam czekał na mnie Leon..o kurwa szybko doszedł,podeszłąm do niego i mocno go przytulił
-Hej misiu
-Hej aniołku
-Co tam?
-Okej a jak u cb?
-Okej,czemu poklucilaś się z Wiki?
-......No i się pogodziliśmy...
-AHA?!!Ciekawa historia-Autobus nadjechał my do niego wsiadliśmy w autobusie byli Igor i Marlena
-Leon czy oni muszą tu byś?
-Nie przejmuj się nimi...I zobaczysz pogodzisz sie z Wiki
-No ja nie wiem,dzis przy sniadaniu wogóle nie gadałyśmy
-Ale to nic nie znaczy
-Dlamnie dużo to znaczy
-Misiu zobaczysz-Poczułam jak ktoś mnie przytulal...był to
Co tam misie jak wam wakacje mijają? <3
Weszlam do lazienki sciaglam z siebie ubranie weszlam pod prysznic po chwili wyszlam wytarlam cialo recznikiem zalozylam na siebie wczesniej przgotowane ubranie wyszuszlam wlosy poczesałąm je zrobiłam z nich warkocza lekko się pomalowałam i wyszłam Alex już nie spała leżał i przeglądał coś w telefone
-Hej misiu-Powiedział i wyłączył telefon
-Hej..
-Wyspałaś się?
-Tak a ty?
-Ja też..a teraz idę się ubrać-Wstał wyciągną z torby ubrania dał mi całusa w policzek i wszedł d łazienki
Ja wyszłam z pkoju i skierowałam się do Wiki otwarłam drzwi od wiki pokoju ale ona spała..zamknełam drzwi i weszłam do mojego usiadłam na łóżku zabrałąm mój telefon odblokowałm go i zobaczyłam sms od Igora
Hej kotek...Będziesz dziś wieczorem w domku?
Hej..a co cię to interesuje?
Bo chciałem wpaść
Ale nie wpadniesz bo bedze gdzie indziej
Gdzie?
W dupie...PAA!!
Misiu ale ja chce jeszcze popisać
Ale ja nie PA!!!-Wyłączyłam telefon a Alex wszedł do pokoju
-Co tam aniołku?
-Nic ale na pewno nie zgadniesz kto do mnie napisal
-Leon?
-Nie Igor
-Yyyy co pisał?
-Czy dzis bedę w domu
-A ty co odpisałas
-Co go to interesuje no a on odpisał bo chciałem wpaść a ja ale nie wpadniesz bo jestem gdzie indziej a on gdzie a ja w dupie.paa i tam coś jeszcze pisał
-Yhym...
-Kurwa my dzis wracamy do domu po obiedzie nie chce zostać sama
-Mo rodzice są u mojej babci jak chcesz to możesz przyjsc do mnie spać albo ja do cb
-To może ty do mnie?
-Okej-Do naszego pokoju weszła mama Wiki
-Dzieci sniadanie
-Już idziemy-Wstałam i wyszłam z pokoju trzymając Alex'sa za ręke zeszliśmy na duł zajeliśmy miejsca w jadalni po chwili weszła Wiki i usiadła obok mnie chwile pózniej pani Magdalena podałą na sniadanie po chwili zjedlimy ja szybo poszłam do pokoju matko kurwa wkuria mnie Wiki chyba już nie moge nazwać jej najlepsza przyjaciólka wczoraj miałąm problem a ona jak zwykle mnie nie rozumie....Z moich przemyślen wyrwał mnie Alex który wszedł do pokoju
-Misiu czemu tak szybko uciekłaś?
-Jakoś tak
-Okej
-Ja za chwile się pakuje i ide do domu
-Yhym..okej a do cb przyjde o 16 okej?
-Okej ja pójde sobie jeszcze na zakupy
-Yhym..okej
-Nom-Wstałam zabrałam torbe która leżała na stole poszłam z nia do toalety spakowałam moje rzeczy podeszłam do Alex'sa mocno go przytuiłam i dałam mu buzi w policzek i wyszłam zeszłam po schodach i weszłam do kuchni
-Proszę pani ja już ide
-Aniołku gdzie idziesz?
-Na zakupy a potem do domu
-Okej tylko uwarzaj na siebie i jak coś to do mnie dzwoń
-Okej-Pani Magdalena przytulila mnie na pożegnanie,po chwili odsunełyśmy sie od siebie ja sie obruciłam założyłam buty i wyszłam odrazu zabraąłm telefon odblokowałąm go i wybrałam numer Leon'a
-Halo-Po chwili odebał Leon
-Co porabiasz?
-Nic a co?
-No bo wiesz chciałąm pójść na zakupy ale nie mam z kim
-A czemu nie idziesz z Wiki?
-Bo się pokuciłyśmy
-Aha okej
-To idziesz ze mną
-Tak to za chwile na przystanku sie widzimy
-Okej-Po chwili Leon się rozłączył...po chwili doszłam do przystanku tam czekał na mnie Leon..o kurwa szybko doszedł,podeszłąm do niego i mocno go przytulił
-Hej misiu
-Hej aniołku
-Co tam?
-Okej a jak u cb?
-Okej,czemu poklucilaś się z Wiki?
-......No i się pogodziliśmy...
-AHA?!!Ciekawa historia-Autobus nadjechał my do niego wsiadliśmy w autobusie byli Igor i Marlena
-Leon czy oni muszą tu byś?
-Nie przejmuj się nimi...I zobaczysz pogodzisz sie z Wiki
-No ja nie wiem,dzis przy sniadaniu wogóle nie gadałyśmy
-Ale to nic nie znaczy
-Dlamnie dużo to znaczy
-Misiu zobaczysz-Poczułam jak ktoś mnie przytulal...był to
Co tam misie jak wam wakacje mijają? <3
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
















