Wstałam rano..od razu chwyciłam telefon i napiłam do Alex'sa
Hej misiu
Hej aniołku-Po chwili odpisał
Co tam?
Okej a jak u ciebie?
Okej tylko mnie ta ręka boli
Za godzinę u ciebie będę
Okej-Mocno przytuliłam mojego misia i czekałam na Alex'sa po kilu chwilia Alex przyszedł przytuliłam go
-Hejka
-Hejka-Mocno mnie przytulił..do pokoju weszła mama Wiki
-Martynka?
-Yhym?
-Jutro masz operację
-Co?
-Tak masz zakażenie ręki
-Aha
-Bedziesz w spiączce
-Aha-Pani Magda wyszła z pokoju a ja zaczełam płakać Alex mnie przytulił do pokoju weszli Wiki i Leon
-Co jest?
-Mam jutro operacje na ręke i bedę w spiączce
-Misiu bedzie dobrze..zobaczysz
-Musi być dobrze-Powiedziałam-Mogę chwile porozmawiać z Leon'em?
-Tak-Wiki i Alex wyszli i zamkneli drzwi Leon udiadł obok mnie
-O co chodzi?
-Bo wiesz ja mogę umrzeć
-Ale nie umrzesz
-Ale może wiec jeśli umrę to proszę zajmij się Alex'sem nie pozwól mu się ciąć nie prze ze mnie zajmij się też rób tak żeby czuła się jak księżniczka...i chciałam ci podziękować za to że przy mnie byłeś kocham cię-Po moim policzku popłyneła jedna łza Leon ją wytarł i mnie przytulił
-Misiu nie umrzesz zobaczysz...
-No nie wiem-Do pokoju weszła Wiki
-Już?!
-Tak..-Do pokoju weszła lekarka i wyprosiła wszystkich...cały dzień i myślałam o tych wsztkich rzeczach które już nigdy nie zrobię...Po jakim czasie zabrałam misia i poszłam do spać.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz